Dostrzegłam w jej oczach konsternację i strach, gdy podniósł głos. Moja córka instynktownie cofnęła się o krok, jej drobna postać lekko zadrżała. Zamiast ją pocieszyć, zdawał się być coraz bardziej sfrustrowany. Gniewnie gestykulował i choć nie słyszałam słów, z mowy jego ciała wywnioskowałam, że ganił ją za coś, czego nie mogła zrozumieć.Potem, ku mojemu przerażeniu, chwycił ją za ramię nieco zbyt mocno, przyciągając bliżej w sposób, który wyraźnie był dla niej niewygodny. Jęknęła, próbując się wyrwać, ale on trzymał. Serce mi pękało, gdy patrzyłem, jak się męczy, a w jej oczach napływają łzy.
zobacz więcej na następnej stronie Reklama