Gdy tylko serce przestaje bić, rozpoczyna się naturalny proces: autoliza , czyli samozniszczenie komórek. Pozbawione tlenu komórki powoli się rozkładają. Proces ten może trwać kilka godzin, a nawet dni, w zależności od temperatury i stanu organizmu.
Jednak mózg nie wyłącza się natychmiast.
Badanie przeprowadzone na Western University w 2018 r. wykryło sygnały elektryczne nawet do dziesięciu minut po śmierci klinicznej .
To podsyca teorię, że jakaś forma aktywności — lub szczątkowa świadomość — może utrzymywać się krótko po śmierci.
A gdzie w tym wszystkim jest sumienie?
To właśnie tutaj nauka i duchowość spotykają się, ale nie przenikają. Naukowcy wciąż nie mają ostatecznej odpowiedzi na pytanie o przetrwanie świadomości po śmierci.
Doświadczenia bliskie śmierci (NDE) , opisywane przez tysiące ludzi, pozostają tajemnicą: odczucia lekkości, intensywnego światła, uczucie spokoju…
Neurobiolodzy proponują wyjaśnienie biologiczne: w chwili śmierci mózg uwalnia substancje takie jak DMT i serotonina , które powodują te relaksujące wizje.
Innymi słowy, to, co niektórzy interpretują jako przeżycie duchowe, może być również reakcją chemiczną mózgu pod koniec życia .
Trzy dni na „wyjazd”: między nauką a tradycją
Mimo że nauka pozostaje ostrożna, tradycje duchowe od dawna mają własne interpretacje „czasu duszy”.